Patrząc na niego kiedy leżał w inkubatorze, serce pękało, jego przyszłość niestety nie jawiła się w kolorowych barwach. Szczerze powiedziawszy to można było spodziewać się wszystkiego, ale chyba najmniej takiego finału jaki miał miejsce! Kociak został w inkubatorze ponieważ wymagał stałej opieki weterynaryjnej, leków oraz kroplówek gdyż całkowicie odmawiał jedzenia. Z czasem kiedy zaczął czuć się lepiej wciąż z niesmakiem spoglądał na miseczkę z posiłkiem. Ku radości wszystkich po kilku dniach poczuł się lepiej, zaczął reagować na wszelkie zabiegi , badania i co najważniejsze nareszcie zaczął się interesować jedzeniem! powoli posiłki znikały z miseczki.Po pięciu dniach walki o dalszy los, kociak zdecydowanie wybrał życie. Jak się okazało kraina wiecznej kociej szczęśliwości nie jest mu jeszcze pisana. Kiedy tylko szczęściarz był silniejszy i bez problemu radził sobie z jedzeniem, wrócił do domu. Jak widać cuda się zdarzają, może nie wszystkie są spektakularne, nie wszystkie są na wielką skalę, ale z pewnością się zdarzają.


Autor: Evela


Masz coś do dodania do tego artykułu. Chcesz dodać komentarz, czy uwagę, napisz do nas!
                                                                                                             na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.