Z powodu dużej bolesności gardła i trudności z zlokalizowaniu przyczyny krztuszenia wykonano RTG przeglądowe. Na zdjęciu na wysokości krtani zlokalizowano kość. Jak się później okazało kość drobiową. Na tyle mocno była zakotwiczona w powstałej już ranie w gardle, że byłą komiczność pocięcia jej na kilka kawałków, by bezpiecznie ją wyjąć. Jedno ze zdjęć przedstawia jak wyglądała ta kość w gardle. Pomyślcie sobie prawie trzy dni chodzić z czymś w gardle, ani zjeść, ani się napić-MASAKRA!
Po kości przyszła pora na zęby. Okazało się, że wśród tych resztek połowa jest zgniła, lub nadająca się tylko do usunięcia. Oczywiście pies był "zadbany i miał kokardkę" na głowie.
Komentarz pozostawiam czytelnikom.
Autor: lek.wet. Ziemowit Kudła
Po kości przyszła pora na zęby. Okazało się, że wśród tych resztek połowa jest zgniła, lub nadająca się tylko do usunięcia. Oczywiście pies był "zadbany i miał kokardkę" na głowie.
Komentarz pozostawiam czytelnikom.
Autor: lek.wet. Ziemowit Kudła